wtorek, 10 marca 2009

Zaczynamy!



Moja przygoda z robieniem na drutach zaczeła się jesienią półtra roku temu, kiedy z braku funduszy na gwiazdkowe upominki postanowiłam udziergać siostrze szalik na drutach. Ponieważ stale kupuję za mało włóczki, a tej szalikowej nie mogłam dostać w całym mieście, siostra otrzymała szalik dopiero na tę, minioną gwiazdkę. Wyszedł z tego prawdziwy monster-szal, wielokolorowy i wielometrowy, robiony najpodlejszym ściegiem francuskim.

Tu w trakcie roboty:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz