czwartek, 30 lipca 2009

Liberia/Livery jacket

Ostatnio popełniłam liberię dla przyjaciela, odtwarzającego późny piętnasty wiek. Liberia taka jest wymagana od wszystkich chcących dołączyć do Kompanii św. Jerzego.
Lately I 'commited' a livery jacket for my friend. He is reenactor of late fourteen hundreds and is to join to Company of Saint George (they have definited costume requirements).


Całość jest w miarę luźną ale dopasowaną do sylwetki kamizelką, uszytą z ośmiu części.


Trochę bałaganu do ogarnięcia...
Some usual mess to manage...

Podszewka w robocie (niestety, nie dorobiłam się jeszcze replik igieł średniowiecznych, ale może już wkrótce).
Lining in making (I still don't have replica needles, but working on it).

Podszewka/linning:


Voila:

Zdjęcia zadowolonego klienta być może pojawią sie juz po niedzieli.
Pictures of satisfied customer will possibly appear after weekend.

5 komentarzy:

  1. wow ! kamizelka super, a że ręcznie, to Ci podziwiam ! sam szyć nie lubię, beee... Gratulacje :)

    Przemek: www.Szydelko-i-Druty.bloog.pl

    PS: ZMieniłem adres blooga, na powyższy:

    OdpowiedzUsuń
  2. Kruliku zaskakujesz mnie raz po raz ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. To wszystko ręcznie?!
    Zdjęcia zadowolonego klienta, w pełnym rynsztunku najchętniej, bardzo pożądane! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że ręcznie. Zszywane lnianą nicią. Według piętnastowiecznego kroju - wszystko 'koszer'.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda rewelacyjnie!
    No i ludz musi pojawić się obowiązkowo:)

    OdpowiedzUsuń