piątek, 28 sierpnia 2009

Postcard

Hybrydy, Szkocja /Outer Hebrides, Scotland

niedziela, 16 sierpnia 2009

FO

Nareszcie coś skończonego i jednocześnie ładnego:
Świeżo z drutów spłynął szalik z Himalaya Padisah. Wzór tu
A poza tym udało nam się przeprowadzić. Obeszło sie bez poważniejszych spięc, choć atmosfera bywała ciężkawa. Nikt z nas nie przypuszczał, ile rzeczy może sie zmieścić w kawalerce.
Jednak za urządzanie mieszkania wezmę się za dwa tygodnie, po powrocie z urlopu. O ile nie zginę w tym kraju, w którym wszyscy jeżdżą pod prąd.

środa, 12 sierpnia 2009

Sen/Dream

Dziś w nocy miałam sen o spadajacych gwiazdach. Zobaczcie, co ujrzałam po otworzeniu google:





This night I had a dream about shooting stars. Now look what google prepared to me today (Perseid Meteor shower)
UPDATE:
Udało mi się zobacvzyć kilka meteorów ^__^
Chociaż niewiele wskazywało na to, że sie uda. Dopiero wieczorem wymiotło z nieba chmury, a meteory były tak intensywne, ze były widoczne pomimo miejskiego oświetlenia tłumiącego światło gwiazd...

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

>__<

Dwanaście pudeł to za mało, by zmieścić moje książki...

Pozdrawiam

zapudłowana Kruliczyca.

czwartek, 6 sierpnia 2009

Młyn/Grind

Jak wskazuje tytuł, w mym życiu zapanował chwilowo spory chaos. Mnóstwo rzeczy dzieje sie na raz.
Najważniejsza i najtrudniejsza logistycznie jest przeprowadzka. Zmieniam obecne tanie-choć w nieskim standardzie-choć w doskonałej lokalizacji-choć za małe mieszkanie na wieksze-ale droższe-ale w lepszym standardzie-ale strasznie daleko położone. I to już za chwilę, bo 15 sierpnia.
Drugie logistycznie łatwiejsze lecz nie mniej stresujące to wyprawa do Szkocji. To już 17.
A w międzyczasie - rozruch knajpki, pakowanie, kompletowanie rzeczy na wyjazd.
Padam.
As title shows, I have some mess in my life now. Bunch of things is happening in the same time and I hardly manage with it.
First and most important is moving. I'm changing my cheap-but low standard-but in excellent location-but really small flat to bigger-but more expensive-but higher standard-but in far city's quater, and it's comming very soon, august 15.
Secondly, we are preparing for our trip to Scotland, which is stresful too.
And meanwhile me and my friends are trying to run freshly opened cafe.

środa, 5 sierpnia 2009

Może kawy?

Może kawy?

...z mlekiem?

...w takim otoczeniu?
- to zapraszam.
Warszawa, ulica Brzozowa 27/29, tuż koło Kamiennych Schodków na Starym MIeście.


poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Znowu włóczki/yarns again

Przedstawiam wam moje najświeższe nabytki/my new yummy yarns:
Odwiedziłam wczoraj mój ulubiony sklepik włóczkowy. Jest to bardzo niebezpieczne miejsce, małe, zaciszne, z dwoma li tylko szafkami włóczek, w swej podstępności ustawionych przystępnie. Jako, że jest to w zasadzie sklepik dyskontowy, dłuższych serii włóczkowych się nie uświadczy. Zwykle sukcesem zbieracza jest wyszperanie trzech-czterech motków jednego rodzaju włóczki. Zdobycie, powiedzmy, ośmiu czy dziesięciu - to najszerszy uśmiech losu. Za to włóczki to nie byle jakie. Główny asortyment to skandynawskie bądź angielskie "setki", rzadziej domieszki, natomiast akryle goszczą na półeczce "dziecięcej".
A ja już się nauczyłam, że jak jest coś smakowitego, to należy brać, niezależnie od bieżącego zapotrzebowania czy też pomysłu na wykorzystanie. Bo kiedy sie sklepik odwiedzi następnym razem, smakowitości i cudowności włóczkowych już może nie być.
Tak więc staję sobie zwykle koło półeczki i płynnym ruchem i bez mrugniecia okiem wyciagam to, to, tamto, o i jeszcze jedno...
Tym razem natchnęło mnie na oranże i barwy naturalne (dwa różowe motki wziełam już wychodząc - ach, ten kolor...) . Motki z metką to tweedy Rowana (!!!), pozostałe to włóczki norweskie, a włóczkowy deser przybrany jest mohairowym gratisem. Mniam!
Czas rozpocząć dzierganie drobiazgów na jesień i zimę.
Time to knit some atumn and winter accessories.


Rocznica Powstania Warszawskiego i co z tego wynikło.../The Warsaw Uprising Anniversary and what came out from it...

Była sobie rocznica:/Once there was an anniversairy:

ktoś przy tej okazji zarobił/someone earned some money


ktoś zadbał o swój wizerunek i podbił popularność/someone gained popularity



a pewne grupy interesu* postanowiły zawłaszczyć sobie powstanie/some groups of interests tried to apprppriate The Uprising for themselves...



Była sobie rocznica...



*) na zdjęciu pierwszym sprzedawca zniczy, na drugim koszmarna scenografia do szoł z powstaniem w tle ("w hołdzie"), na trzecim wieńce od klubów/sympatyków dwóch znanych warszawskich klubów piłkarskich...

*)on first photo - candle seller, on second - stage desing straight from nightmare, on third - wreaths from two most famous soccer clubs/fans in city.