środa, 8 marca 2017

Lopapeysa - szybkie podejście

Lubię sobie od czasu do czasu wydziergać coś w miniskali. Najświeższy mój udzierg swą genezę zawdzięcza oczywiście przypadkowi. Przypadkiem trafiłam na ravelry na forum Francess Powell, która jest autorką wzorów dziewiarskich w skali 1:12 i większych też. Przypadkiem nadziałam się na KAL i promocję. I przypadkiem zupełnie miałam w domu włóczkę akurat pasującą dowzoru.


Ten akurat projekt pochłonął mnie całkowicie. Choć obecna byłam fizycznie w domu, domownicy nie uświadczyli wcale mego towarzystwa duchowego przez całe dwa dni, dopóki nie ukończyłam dzieła. Dłubałam przez dwa dni na drutach 2 mm z Fabela, najpierw korpusik i rękawki, potem cały karczek z wzorem teoretycznie w koniki, w praktyce to chyba w sznaucery. Potem była burza mózgu, bo jednak wycięcie szyi wąskie. I albo dzieło w ramki i na ścianę (nadawałoby się bardzo dobrze do tego celu, zapewniam), albo steeking. Euny Yang zapewniła mnie w swoim tutorialu, że cięcie dzianiny to banał. Rzeczywiście, był. Po chwili paniki z powodu rozsnuwających się oczek opanowałam sytuację szydełkiem, wydziergawszy pliski wzdłuż cięcia. Potem jeszcze mini-guziczki i voila: sweter w weekend. 


Swoją droga polecam waszej uwadze to zestawienie kolorów (brązowy, biały, forest). We wzorach wrabianych pasują do siebie tak, ze lepiej się chyba nie da. I przyszło mi do głowy, żeby może z użyciem tych włóczek zrobić coś w pełnej skali. Tylko trzeba poszukać wzoru z konikami ;-)



Edytowane: No i proszę, znalazłam takie coś: 
A najlepsze w tym wszystkim jest to, ze istnieje w sieci darmowy generator wzorów lopapeysa, pod nazwą knittingpatterns.is z instrukcją obsługi z dzisiejszym lingua franca (klik).

2 komentarze: