tag:blogger.com,1999:blog-1517684080198154965.post953708757902673242..comments2024-03-05T15:59:25.345+01:00Comments on Kruliczyca bloguje: Syndrom "będę go robił"Kruliczycahttp://www.blogger.com/profile/12323045549208113461noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-1517684080198154965.post-56258607701869905672017-02-21T08:52:15.265+01:002017-02-21T08:52:15.265+01:00Ale z drugiej strony dziewiarstwo dzisiaj to hobby...Ale z drugiej strony dziewiarstwo dzisiaj to hobby, nie konieczność. Dlaczego masz się zmuszać do przerabiania włóczek, których już nie kochasz? Nie lepiej je upłynnić i kupić sobie takie, które same się będą pchać na druty?<br />Ja się tej lekcji nauczyłam w ciągu ostatniego roku.<br /><br />Albo można też przemyśleć wybór projektów. W moim przypadku było to: po co, babo, bierzesz się za kolejną chustę, skoro i tak chust nie nosisz? I tak przez całą jesień dziergałam drobiazgi, takie szybkie pocieszajki, dopiero teraz dojrzałam do swetrów.<br />Kruliczycahttps://www.blogger.com/profile/12323045549208113461noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1517684080198154965.post-59129249920793280342017-02-21T08:46:40.476+01:002017-02-21T08:46:40.476+01:00Zamiast zupełnie je "zniknąć", możesz sp...Zamiast zupełnie je "zniknąć", możesz spróbować sprzedać na "bazarku dziewiarek", jeżeli masz konto na Facebooku. Jest też "targowisko tkackie". Czasami widziałam tam oferty typu wór włóczek po ciotce, one cieszyły się zainteresowaniem. Takie nierokujące w dziewiarstwie włóczki przydają się w tkactwie, zawsze jest popyt na kolorowe tkane dywaniki.<br />Ja właśnie tymi kanałami upłynniłam swoje nadwyżki - a nie były to "łatwe" włóczki - trochę wełny z owcy górskie, reszteczki, dziwne kłębuszki...Kruliczycahttps://www.blogger.com/profile/12323045549208113461noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1517684080198154965.post-47046129885993167552017-02-20T13:12:11.702+01:002017-02-20T13:12:11.702+01:00ja jakis czas temu zafundowalam wloczkom nierokuja...ja jakis czas temu zafundowalam wloczkom nierokujacym eksmisje do piwnicy. I to byl fatalny pomysl- zupelnie mnie stamtad nie uwieraja, wiec perspektyw na pozbycie sie ich nie widac. <br />To sa takie wloczki, ktore najchetniej oddalabym na jakies akcje do szkoly czy cos, raczej niekt tego nie kupi, ja z reszta oddam z checia za darmo. Moja mama ostatnio oddala kilka worow do szkoly obok, gdzie robili pompony (jakas akcja charytatywna). Tylko jakos nikt nie dzwoni do moich drzwii zapytac, czy aby nie mam wloczek na zbyciu.<br />Jak pozbylas sie swoich?olgahttps://www.blogger.com/profile/05170490421903803280noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1517684080198154965.post-14613655612267808172017-02-18T16:45:59.141+01:002017-02-18T16:45:59.141+01:00A wiesz, przejrzałam mój dobytek. Nawet wyrzuciłam...A wiesz, przejrzałam mój dobytek. Nawet wyrzuciłam dwie rzeczy, jakieś UFOki sprzed ciul wie ilu lat :D. Ale żadnej włóczki się nie pozbyłam, bo jakoś każda ma potencjał :/. Czekam na dzień, kiedy będę mogła spokojnie zajrzeć na ravelry, stwierdzić, że teraz robię sobie X i potrzebuję na to włóczki Y, zamówić włóczkę i tak pracować. Wena dosyć opornie przychodzi, kiedy już mam jakiś zbiór, który trzeba wyrobić :D.Ingwenhttps://www.blogger.com/profile/02830458227579986881noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1517684080198154965.post-66057371738580866082017-02-17T12:40:51.685+01:002017-02-17T12:40:51.685+01:00Włóczki trzebi się trudno, bo każda ma potencjał. ...Włóczki trzebi się trudno, bo każda ma potencjał. U mnie włóczki, których potencjał nie przełożył się na udzierg po kilku latach "półkownikowania", dostały bilet na wycieczkę w jedną stronę, do nowego domu. Parę jeszcze by się może kwalifikowało, ale poczekam z nimi na kolejny zryw porządkowania sobie życia ;-)Kruliczycahttps://www.blogger.com/profile/12323045549208113461noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1517684080198154965.post-34812266841903232402017-02-17T09:40:02.578+01:002017-02-17T09:40:02.578+01:00To jest bardzo interesujące. Całe szczęście jedyne...To jest bardzo interesujące. Całe szczęście jedyne co zalega z materiałów hobbystycznych to moje dziewiarskie graty, ale też ciąży mi, jak dużo tego jest. Druty już powyrzucałam, ale włóczki się trudno trzebi. Spojrzę krytycznie na mój zbiór jeszcze raz chyba :D.Ingwenhttps://www.blogger.com/profile/02830458227579986881noreply@blogger.com