Na fali pierwszych tygodni koronaferii i związanych z tym okoliczności przyrody zaczęłam dziergać
Flower Sweater zamiarem przerobienia go na letni top dla córy. Był to mój przerywnik od swetra Victory, który wkrótce okazał się robótką główną. Wymyśliłam, że jak top, to bez rękawów, z wykończeniem tunelikami, czyli I-cordem, no i może jeszcze z frędzelkami. Wyobrażałam sobie gotowy produkt na córce, na plaży, na Mierzeji Wiślanej.
Kiedy w zasadzie wszystko już wydziergałam, docelowa nosicielka złożyła zamówienie na sukienkę! Na szczęście, Bella od Alize jest bardzo wydajna, więc z zakupionych czterech motków wykorzystałam trzy i troszkę czwartego i dodziergałam wedle zamówienia.
Założyłam, że do tak ozdobnej góry sukieneczki będzie potrzebne wykończenie, które nie będzie konkurować. Postawiłam na delikatną falbankę, również wykończoną tunelikiem. Całość prezentowała się na czysto bardzo dziewczęco i subtelnie. Córce tak spodobała się dosychająca sukieneczka, że porwała ją z wieszaka i poleciała się bawić w lepienie budowli z błota. Sukieneczka zatem idealnie spełniła swoją funkcję wygodnego ciuszka do biegania po polach i lasach.
Muszę się przyznać, że jak nigdy nie powtarzam zrobionych wzorów, tak swetrów z tego wzoru zrobiłam już cztery i wcale mi się nie nudzi!