Potrzeba wydziergania kamizelki krążyła wokół już od dłuższego czasu tylko natchnienia brakowało. Natchnienie jednak nadeszło - za sprawą petitepurls. Jednocześnie moim umysłem zawładnęły i-cordy (ktoś zna może polską nazwę tej techniki, że tak, jako fetyszystka językowa, zapytam?). Mamy więc i-cordowe nabieranie oczek (ku mojemu rozczarowaniu nie zapobiega ono zwijaniu robótki) i i-cord wrabiany w brzegi (tu akurat bardzo się przydał, albowiem zamaskował manewrowanie wieloma różnkolorowymi nitkami). Oprócz tego musiałam zaznajomić się ze zszywaniem dzianiny ściegiem materacowym. Zaznajamianie sie z tą zarazą pochłonęło cały jeden wieczór.
Ponadto przyświecała mi idea zużywania zapasów - stąd własnie pomysl na paseczki. Kolory i układ paseczków zainspirowane zostały jednym ubrankiem, co to było na Króliczka dobre dawno temu i w którym było mu bardzo do twarzy.
Całość wykończona guziczkiem. Guziczek został zaaprobowany.
Wspominałam, że sie rozminęłam trochę z rozmiarem. Kamizelka wyszła odrobinę za duża, ale to się akurat dobrze składa, bo posłużyże jeszcze następnej jesieni.
Miałam jeszcze jak zwykle trochę ponarzekać na tę robótkę, a konkretniej na jakieś niespecjalnie widoczne drobiazgi, ale jest już wieczór, moje myśli się spłycają i ujednolicają, ostrze ironii się tępi, więc sobie i wam daruję.
I jeszcze tylko dodam, że jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego.
I jeszcze tylko dodam, że jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego.
No i super wyszło!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ekstra. Kapturek pięknie wymodelowany, całość 1 liga :)
OdpowiedzUsuńEfekt znakomity. Śliczne kolory do pasków dobrałaś.
OdpowiedzUsuńSuperasna kamizelka:)
OdpowiedzUsuńŚwietna kamizelka. A Króliczek uroczy.
OdpowiedzUsuńDzięki za komplementy. Z kapturkiem było najwięcej roboty, więc cieszę sie, ze widać efekt :-)
OdpowiedzUsuńA Króliczkowi zaraz przekażę.
I-cord wziął się od nazwy idiot cord- podaję za Elizabeth Zimmermann. Nie spotkałam się z taką techniką w polskiej literaturze. Jak to przetłumaczyć? A bo ja wiem? To nazwa własna w sumie...
OdpowiedzUsuńPetit Purls mają prześliczne wzory, nie mam własnego berbecia, to sobie na razie tylko oglądam.
Króliczek w kamizelce- CUDO!
Pozdrawiam serdecznie!
Ładne to. Zazdroszczę - nie powiem:-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ten Króliś wygląda w kamizelce! Kapturek bajeczny!
OdpowiedzUsuń