Zanim przejdę do rzeczy, kilka słów do Iksińskiej. Droga Iksińska, oto wymiary "Karmelkowo-krówkowej kamizelki urodzinowej": szerokość - 27 cm; długość - 34 cm; głębokość pachy - 12 cm; mierzone na wyrobie noszonym, jakiś czas od blokowania, a więc nieco zniekształconym.
***
Ad rem. Przebywaliśmy ostatnio całą rodziną przez czas dłuższy w krainie, gdzie internet jest rozwożony karawaną, a więc jest towarem deficytowym - i drogim. Czyli w samym środku mazurskiej puszczy. Dotarliśmy na miejsce jeszcze wówczas, gdy była ona skuta lodem, drogami z koleinami po kolana już to w lodzie, już to w błocie. Przez dwa tygodnie mogliśmy obserwować uwalnianie się przyrody z lodowych okowów oraz doświadczyć eksplozji erotycznego życia ptactwa puszczańskiego po pierwszej nocy o temeraturze powyżej zera.
Jezioro jeszcze skute lodem, chociaż wiosna zaczęła i tutaj swoją robotę. Ponoć już 'chodzą' szczupaki.
W oczku wodnym powstałym w lodzie można podziwać niezmącone odbicie nieba. Co bardziej próżni - także swoje własne (bez obaw, nie jestem samobójcą - zdjęcie trzaskane z pomostu).
W lesie jeszcze śnieg. Liczyłam na widok szafirowych dywanów z przylaszczek, ale się przeliczyłam. Zakwitły masowo dopiero po naszym wyjeździe.
Wiosna na północy przychodzi zawsze później. Jest bardziej wyczekiwana i bardziej jakoś cieszy jej nadejście, niż w centrum Polski. Może przez to, że zmiany są tu dużo bardziej widoczne, a może przez osobisty mój sentyment do tego wciąż jeszcze dzikiego zakątka kraju?
I na koniec konkurs bez nagród: Co udało mi się uchwycić na zdjęciu? - chodzi o biała kreskę.
***
Ps. Pierwsza pasiasta kamizelka Króliczka już nie jest na niego za duża a wręcz przeciwnie. Wszystko to w wyniku pozostawienia prania mniej kompetentynym osobom (paluchem nie pokażę, ale mój najwierniejszy Czytelnik z pewnością wie o kogo chodzi ;-) ). Na drutach remake.
Ps2. Podczas pisania tego postu po raz kolejny opcje edytowania wpisu doprowadziły mnie do szewskiej pasji. Ktoś zna patent, jak okiełznać blogspota?
Czy to smuga za lecącym samolotem?
OdpowiedzUsuńTopniejący lód daje nadzieję na szybką zmianę aury, moi teściowie mieszkają za Suwałkami, ciekawe jaka u nich pogoda?
Bingo! Smuga za samolotem uchwycona zupełnym przypadkiem.
OdpowiedzUsuńdziękuję!!!
OdpowiedzUsuń:)))