sobota, 1 stycznia 2011

Dokumentacja

Wpadam jak zwykle na chwilę, by w krótkich, żołnierskich słowach przedstawić, co się dzieje.



Udziała się przysłowiowa czapka, cała w bawarskie warkoczyki. Technika dla mnie zupełnie nowa, ale już ją sobie oswoiłam, już mi się bardzo spodobała, więc zamierzam machnąć sobie jeszcze jedną taka czapkę i poszukać kolejnych interesujacych wzorów w ten deseń. Włóczka to norweska wełna superwash niezbyt popularnej firmy, upolowana w ulubionej pasmanterii.


A ponadto machnęły się ekstraszybkie mitenki z Azteki. Polecam wzór, bo prosty i rzeczywiście ekstraszybki. Mitenki zostały wydłubane w wigilię (z duszą na ramieniu) i jeszcze tego samego wieczoru wręczone osobie obdarowanej.



Kolejny raz zamieszczam zdjęcia marnej jakości, co mnie bardzo uwiera :-/. Tym bardziej, że na zdjecia lepszej jakości prezentowanych dzisiaj dziergadeł nie ma szans. Tym razem wymówką są przedświateczne porządki oraz Króliczek uczepiony mojej nogawki.
No cóż, może następnym razem...

4 komentarze:

  1. zdjęcia jakość rekompensują klasą wykonania dzieł uwiecznionych :) Mitenki fajne bardzo, faktycznie - ptrościutkie. Czapa - zakładam, że już nie taka szybka w wykonaniu - fajne ppołączenie - bo i w warkocze i robi wrażenie niezbyt grubej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne prace :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. czapka bardzo ladna...mitenki tez niczego sobie ..pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń