(czyli przygody młodej rękodzielniczki)
Chyba wiem o czym mówisz, bo ja często przez sen liczę oczka i wkurzam się, ze wzór nie wychodzi :)
:]
:)))) nałóg, nałóg!
Ale żeby aż tak... =__=
Ale mnie rozbawiłaś tym wpisem!Tego mi właśnie było trzeba dzisiejszego wieczoru.U mnie na drutach też lilac leaf, tylko że zieloniutki :)
no piękna rzecz! jakoś mi się lepiej zrobiło, że nie tylko mnie śni się robótka :)ale to stanowczo nałóg
He he!!! Dobre!
Chyba wiem o czym mówisz, bo ja często przez sen liczę oczka i wkurzam się, ze wzór nie wychodzi :)
OdpowiedzUsuń:]
OdpowiedzUsuń:)))) nałóg, nałóg!
OdpowiedzUsuńAle żeby aż tak... =__=
OdpowiedzUsuńAle mnie rozbawiłaś tym wpisem!
OdpowiedzUsuńTego mi właśnie było trzeba dzisiejszego wieczoru.
U mnie na drutach też lilac leaf, tylko że zieloniutki :)
no piękna rzecz! jakoś mi się lepiej zrobiło, że nie tylko mnie śni się robótka :)
OdpowiedzUsuńale to stanowczo nałóg
He he!!! Dobre!
OdpowiedzUsuń