Mamy wciąż czapkową pogodę, więc czapkę zrobiłam. Akurat ta czapka jest świetna na obecne +7 stopni. Miło otula, nie grzeje za bardzo. Milutkie mięciutkie zagospodarowanie jednego motka Baby Merino od Dropsa. Mówiąc szczerze jeszcze nigdy nie zrobiłam nic dla siebie z tej włóczki, ale koniecznie muszę nadrobić ten temat, bo to bardzo dobra włóczka.
Wzór jest perfekcyjny - od włoskiego nabierania oczek (dającego "sklepowy wygląd" ściągaczowi), przez subtelny i interesujący wzór na otoku aż do ładnego i sprytnego zakończenia czapki. Żadnych niedoróbek.
No i cóż ja jeszcze mogę dodać? Może tylko to, że jestem przeszczęśliwa z tego powodu, ze od wrzucenia robótki na druty do wrzucenia relacji na blogaska, po drodze z przyzwoitą, choć krótką sesją fotograficzną, nie minął nawet tydzień. A to się ostatnio nie zdarzało. Jest światełko w tym tunelu i chyba to nie pociąg.
Pozdrawiam was, moi czytelnicy i do następnego wpisu.
Cudowna czapka - piękny wzór i śliczny kolor :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczna szrość:)
OdpowiedzUsuńO tak, ja bardzo lubię jasny szary, solo i w zestawach :3
OdpowiedzUsuń