Wciąż mamy kwiecień, a więc jeszcze wypada gadać o zimowych swetrach. Bo, przeplata, wiadomo...
Mam do zaraportowania sweter synowski, poczyniony wedle wzoru Dropsa. To drugi raz, kiedy korzystam z tego wzoru. Pierwsza była ta tuniczka.
Użyłam włóczki z zapasów, jakiejś starej norweskiej Idun czy czegoś w tym rodzaju (metki pochłonęła tak zwana pomroka dziejów). Tym samym zapasy znowu schudły! super!
Do pracy przy wzorze wrabianym użyłam samodziałowego rozdzielacza nitek, zrobionego z uniwersalnego narzędzia MacGyvera. Niestety nie mogę go, to jest tego rozdzielacza, okazać, bo przydał się synowi do zabawy. Nie stanowi to wielkiej szkody, albowiem narzędzie to można przygotować ad hoc w minutę 8.
Dziewiarki różnie podchodzą do tego utensylium. Jedne uznają je za fanaberię, przeszkadzacza, sprzęt zupełnie nieprzydatny. Ja akurat należę do fanów rozdzielacza, bo pozwala nadrobić niedostatki umiejętności w operowaniu dwoma nitkami a tym samym uzyskać satysfakcjonujący efekt pracy. Przekonałam się do niego ostatecznie usiłując popełnić czapkę wzorem dwustronnym (udało mi się częściowo, to jest wydziergałam ją w całości, przeszła testy jakości dzianiny, nie przeszła testu dopasowania rozmiaru).
Tak czy owak sweter powstał dość szybko i już od kilku miesięcy ogrzewa wiadomy grzbiet oraz cieszy oczy matki.
Co ja będę opisywać - sami popatrzcie. Oto zadowolony klient:
Co ja będę opisywać - sami popatrzcie. Oto zadowolony klient:
A tu włóczkowe porno (jest jakiś sposób, by uniknąć tych uskoków przy dodawaniu oczek?)
No i dziewiarski odpowiednik selfie z dzióbkiem w kiblu:
Tymczasem zmykam robić makową panienkę. Muszę się spieszyć, bo maj już za rogiem i zaraz dostanę wstrętu do włóczek wełnianych i nie skończę.
Wspaniały sweterek :-) Cudne kolory i świetny wzór :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wzór z dropsa, kolory z szafy, godziny roboty. Efekt - bezcenny. ;-)
UsuńDla mnie to już wyższa szkoła jazdy :/
OdpowiedzUsuńNo, ja też się nie czuję jeszcze pro we wzorach wrabianych. ale jak już się uda coś fajnego wydziergać, to jest ogromna satysfakcja.
UsuńSelfi pierwsza klasa ;)
OdpowiedzUsuńTak mi się to ujawnianie lewej strony jakoś skojarzyło...
UsuńSweterki wyglądają super a młody właściciel ma zadatki na modela ;)) Twoja lewa strona jest fantastycznie "ułożona". Moja zawsze wygląda jak szaleństwo... dlatego unikam żakardów. W czymś trzeba być kiepskim :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
To właśnie ten rozdzielacz vel naparstek dziewiarski załatwię klar na lewej stronie. Bez tego ustrojstwa i u mnie jest totalny chaos, że już o nierównomiernym naprężeniu nici nie wspomnę.
UsuńŁadny sweterek
OdpowiedzUsuńDzięki
Usuńnic dodać nic ująć, aż miło robić dla takiego klienta :)
OdpowiedzUsuńPiękny sweter i bardzo fajny opis :) gratuluję lekkiego pióra.
OdpowiedzUsuń