środa, 1 kwietnia 2020

Pustką i chłodem wieje po kątach tego bloga.
Tak jakby właściciel opuścił swój dom na więcej niż pół roku. Woda w kranach przyrdewiała, ściany wyziębione, trupki owadów leżą na parapecie okna, a szyby okienne poznaczone zostały smugami deszczu...
Obraz ten dość wiernie odpowiada temu, co działo się w mojej duszy przez ostatnie miesiące...
Ale wróciłam. Rozpalam w piecu kaflowym; czekając aż ciepło zacznie się od niego rozchodzić, dokonuję pierwszych porządków.
Witaj z powrotem, blogowanie, witajcie czytelnicy.


5 komentarzy: