Ostatnio popełniłam liberię dla przyjaciela, odtwarzającego późny piętnasty wiek. Liberia taka jest wymagana od wszystkich chcących dołączyć do Kompanii św. Jerzego.
Lately I 'commited' a livery jacket for my friend. He is reenactor of late fourteen hundreds and is to join to Company of Saint George (they have definited costume requirements).
Całość jest w miarę luźną ale dopasowaną do sylwetki kamizelką, uszytą z ośmiu części.
Some usual mess to manage...
Podszewka w robocie (niestety, nie dorobiłam się jeszcze replik igieł średniowiecznych, ale może już wkrótce).
Lining in making (I still don't have replica needles, but working on it).
Podszewka/linning:
Zdjęcia zadowolonego klienta być może pojawią sie juz po niedzieli.
Pictures of satisfied customer will possibly appear after weekend.
wow ! kamizelka super, a że ręcznie, to Ci podziwiam ! sam szyć nie lubię, beee... Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńPrzemek: www.Szydelko-i-Druty.bloog.pl
PS: ZMieniłem adres blooga, na powyższy:
Kruliku zaskakujesz mnie raz po raz ^_^
OdpowiedzUsuńTo wszystko ręcznie?!
OdpowiedzUsuńZdjęcia zadowolonego klienta, w pełnym rynsztunku najchętniej, bardzo pożądane! :)
Oczywiście, że ręcznie. Zszywane lnianą nicią. Według piętnastowiecznego kroju - wszystko 'koszer'.
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńNo i ludz musi pojawić się obowiązkowo:)