Jakoś gorzej mi idzie blogowanie ostatnio...
Już od dłuższego czasu przymierzałam się do napisania kolejnego postu, bo temat, owszem, jest. Tylko z weną jakby słabiej...Wycofałam się ostatnio z wiekszości miejsc w sieci, z rzadka zaglądam na Ravelry. Nie chodzę do kina, ulubionego mojego Iluzjonu. Rzadziej spotykam się ze znajomymi.
Jesień. Ale nie tylko.
Przecież same zmiany pór roku nie powodują takich zmian u względnie stabilnych osób. Zmiana zamieszkania także, chociaż konieczność codziennego dojeżdżania do pracy może wymazać każdy ślad dobrego nastroju, jaki powstał przy porannej herbacie.
Prawda jest taka, że zmian w moim życiu jest daleko więcej, niż można to było przypuszczać w sierpniu. Nasza rodzina powiększy się na wiosnę.
Oto przyczyna nieprzyjemnych wspomnień z urlopu w Szkocji, awersji do drutów, włóczek i dziergadeł (zwłaszcza o grubych splotach warkoczowych...), niechęci do aktywności towarzyskiej i tak dalej i temu podobne...
Mogę jedynie liczyć, że skoro wena wróciła z wakacji i umożliwiła mi sklecenie tego pościka, skoro nie robi mi się już tak wyraźnie niedobrze na widok dzianin na wystawach sklepowych i skoro powoli wracam do rozmaitych miejsc w sieci, to wszystko idzie ku dobremu.
Oby.
Życzę Ci dużo dobrego nastroju, mało zmartwień i ...trzymajcie się oboje (obie)...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze GRATULACJE- według mnie czas oczekiwania na dziecko, to czas magiczny:)
OdpowiedzUsuńPo drugie wyglądałam Twoich nowych postów i się doczekałam:)
Po trzecie, bardzo Ci dziękuję za namiary na tę cudowną PASMANTERYJKĘ przy Andersa. Dotarłam tam wreszcie jakiś czas temu i nie wyszłam z pustymi rękami, raczej z wypełnioną po brzegi torbą. Pani wspominała o Kimś młodym, Kto przed niespełna rokiem wziął druty do ręki i teraz dzierga cudowny szal z koralikami. Miałam nieodparte wrażenie, że mówiła o Tobie:)
no ja z calego serca gratuluje!
OdpowiedzUsuńzaraz awersja zmieni sie diametralnie i zanim sie obejrzysz, bedziesz miala 1000 wzorow bobasowych do zrobienia...
spij duzo poki mozesz, wiosna mozesz nie miec na to czasu wcale :)
Dzięki, dziewczyny, za dobre życzenia i za cieplutkie słowa. Póki co, owszem, śpię, kiedy mogę a życiem cieszę się, kiedy nie śpię.
OdpowiedzUsuńRene, w ostatnich dwoch miesiącach mało miałam magicznych chwil, wiadomo czemu. Ale chyba idzie ku lepszemu, jak napisałam wyżej :-)
Ech, szal z koralikami... Kiedy ja się za to znowu wezmę? ;-)
Ooo! Jaka niespodzianka! Zyczę Wam wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńCzyli, że co? Że dzieciaczka będziecie mieli?? Super :D Gratuluję!
OdpowiedzUsuńZnalazłam tę pasmanterię Art Bijou i włóczkę jedwabną, ale jest zdecydowanie za gruba, 125m na 50g! Nie byłaś przekonana do białej peruki bawełnianej, a to był kordonek ok. 300m/50g, czyli o połowę cieńszy od tego jedwabiu. *^v^*
OdpowiedzUsuńGratululuję! Jeżeli "wracasz już do ludzi" to staraj sie teraz cieszyć każdą chwilą. Ciąża to czas magiczny. Czas pierwszej bliskości co odczujesz wraz z pierwszymi ruchami dziecka. Uściski.
OdpowiedzUsuńFantastycznie!!! Gratuluje najserdeczniej, dbaj o siebie bardzo! :-) B
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje!! A niechęć do drutowania po pewnym czasie przechodzi. Trzymaj się cieplutko.
OdpowiedzUsuńo, a mnie właśnie w ciąży drutowanie dopadło :)
OdpowiedzUsuńzrobiłam wtedy swój pierwszy sweter( w warkocze ;)
gratulacje!
po pierwsze i najważniejsze gratuluję i ściskam:) to dopiero nowina:)
OdpowiedzUsuńa po drugie - nic dziwnego, że nieco spowolniłaś, przecież organizm musi przyzwyczaić się do "obcego" , w drugim trymestrze będziesz latać jak na skrzydłach:)
a po trzecie - jeśli nadal masz chęć na wełnę, to czeka na Ciebie i mogę Ci dowieżć:)
ale fajnie:)
SUPER grauluje.juz widac że oswoiłas sie z Nowym-ą i wracasz do normalności-no cóż nic juz nie będzie takie same,ale na pewno nie gorsz
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-Iwona
www.robotkiprzykawie.bloog.pl
no to świetnie, bo ja bym sobie chętnie (i z przyjemnością) pozaglądała.
OdpowiedzUsuńNa początek gratulacje:)I bardzo dobrze,że wracasz do nas!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Zapraszam do mnie po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuń