piątek, 8 marca 2013

Kung fu - czyli trzecia

Trzecia kamizelka urodzinowa wg. wzoru Lete. Jak nie robię powtórek, bo nie lubię nudy, tak Urodzinową co jakiś czas popełniam. Wzór jest po prostu genialny. Nie nazbyt nudny, nie nazbyt trudny, nie wymaga wiele wykończeniówki. Jest świetną ramą dla kreatywności.


Tym razem Urodzinową zrobiłam na szaro. W planie jest aplikacja przypominąjaca Jawę 50, albo jakąś inną wueskę, ale to dopiero jak się ogarnę z bieżącymi zadaniami (psst... to tajemnica!).

Jak zapowiadałam, projekt był robiony w ramach kung-fu. Lubię przy każdym projekcie ulepszać swoja technikę, poznawać nowe patenty. Tym razem zwróciłam baczna uwagę na łączenia kolorów - uskoki są prawie niewidoczne, również przy pliskach robionych ściegiem francuskim. Poadto pierwszy raz zastosowałam patencik na ładne zamykanie robótki, tak aby połączenie okrążenia nie było widoczne.Niby banał, każda dziewiarka robi to intuicyjnie swoim sposobem, ale ten(klik) bardzo mi się spodobał.

No i na ostatek nie mniej ważna rzecz - ładne wykończenie dekoltu. W dotychczasowych egzemplarzach szpic dekoltu wyciagał nieładnie dzianinę do góry, co bezlitośnie obnażał pasiasty układ kolorów. Okazało się, że zazwyczaj przyjęta przeze mnie proporcja dobierania oczek z brzegu dzianiny, czyli 2:3, nie działała - dobranych oczek było za mało. Dla tego projektu przyjmuje się proporcję 3:4, czyli 3 oczka dobrane na 4 rzędy dzianiny. I wyszło zadowalająco.
Szarą Urodzinową poszerzyłam o 10 oczek względem wzoru kierując się doświadczeniem. Dotychczasowe były dość wąskie, przez co "starczały na krócej" (bo dzieciaczki rosną baaardzo szybko). W rezultacie otrzymałam ubranko trochę za duże, do noszenia od jesieni. Ale kto by się tym przejmował ;-)


Kamizelka wydziergana została z Cashmiry od Alize. Zużyłam 160 gramów.

4 komentarze:

  1. No a moje chłopaki pod groźba kary śmierci kamizelki nie założą....fajna taka na szaro zrobiona:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam tego posta z prawie 3-letnią córcią na kolanach.
    Jak zobaczyła fotki, to krzyknęła: "Oooo... chłopczyk jak ja i kicia jak Lili! I chłopczyk ma kamizelkę!" Z ręką na sercu - nawet słowem wcześniej nie wspomniałam nic o ubraniu :)
    Z radością pociągnęłam temat chłopczyka w kamizelce i okazało się, że Iga też chce taką kamizelkę. Dwa razy mamie nie trzeba powtarzać ;)
    Twój model jest naprawdę udany. Gratuluję!
    Coraz bardziej doceniam ostatnio prostotę wzorów. Prostotę, ale... tak, jak mówisz - nie może być nudno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziergaj, to naprawdę świetny wzór. I szybko się robi :-)

      Usuń