(czyli przygody młodej rękodzielniczki)
Aua, rozumiem ten ból. Sama prawie płakałam jak zdjęłam szal ślubny z drutów, a tu niespodzianka - może i mam kosmiczne zapasy szpilek, ale wszystkie zostały 250km od miejsca, w którym byłam :D. Może igły?
O rany....
Jednoczę się z Tobą w bólu;)
Umarłaś mnie tym :D
O to chodziło! ;-)
To faktycznie może być problematyczne ;)
Również łączę się w bólu, a tylko te co dziergają wiedzą tak naprawdę, jak wielki to ból ;)
Ja nie dziergam ,ale płaczę...sorry ale ze śmiechu:)))Pozdrawiam!
LOL :-)
Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych życzę.
Co za ekspresja!!Piękny obrazek...Ale ból rozumiem, rozumiemEla
Bardzo, bardzo dziękuję.Miałam strasznego doła, ale kiedy zobaczyłam to zdjęcie... noo super jest :)Wielkie dzięki :)Pozdrawiam.Gosia
Aua, rozumiem ten ból. Sama prawie płakałam jak zdjęłam szal ślubny z drutów, a tu niespodzianka - może i mam kosmiczne zapasy szpilek, ale wszystkie zostały 250km od miejsca, w którym byłam :D. Może igły?
OdpowiedzUsuńO rany....
OdpowiedzUsuńJednoczę się z Tobą w bólu;)
OdpowiedzUsuńUmarłaś mnie tym :D
OdpowiedzUsuńO to chodziło! ;-)
UsuńTo faktycznie może być problematyczne ;)
OdpowiedzUsuńRównież łączę się w bólu, a tylko te co dziergają wiedzą tak naprawdę, jak wielki to ból ;)
OdpowiedzUsuńJa nie dziergam ,ale płaczę...sorry ale ze śmiechu:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
LOL :-)
OdpowiedzUsuńZdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych życzę.
OdpowiedzUsuńCo za ekspresja!!
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek...
Ale ból rozumiem, rozumiem
Ela
Bardzo, bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńMiałam strasznego doła, ale kiedy zobaczyłam to zdjęcie... noo super jest :)
Wielkie dzięki :)
Pozdrawiam.
Gosia