wtorek, 9 czerwca 2009

Wytnij se bociana

Któregoś razu podczas spaceru z szanownym małżonkiem przechodziliśmy koło szkoły, wczesnej podstawówki bądź późnego przedszkola. Jako że była sobota wieczór, budynek był opustoszały, a w klasach ciemno. I tylko na szybach widniały ozdoby wykonane przez dzieci.
Patrzę ja sobie na te ozdoby i widzę, że każda jedna jest identyczna, wszystkie są takie same.
Wycinankowe bociany. Może dzieci musiały bociany pomalować, a może już były pomalowane... Jednakowe.

Wycinankowe bociany to metoda na zdławienie kreatywności wtedy, kiedy najbardziej się ona rozwija. To ujednolicanie gustów, tworzenie przeciętnej, uśrednionej linii upodobań.
To droga, fałszywie oznaczona jako „wyrównywanie szans” czy „równy start”, ze zniwelowanymi różnicami wynikającymi ze zróżnicowania talentów, umiejętności, nakładu pracy. Easy way.
Wycinankowe bociany uczą, że efekt można osiągnąć tanim kosztem, używając gotowca. Wytwarzają poczucie zadowolenia z tej kreatywności, która w istocie jest jedynie nędznym naśladownictwem.

Pierdylion dzieci wycina pierdylion identycznych bocianów z ksiązeczki o pierdylionowym nakładzie.

Potworne.

2 komentarze:

  1. No i co? Chciałam miec pretekst do pieknej wycieczki a tu zonk! Zdjecia zamieszczone! Piękny ten starodawny strój-podziwiam talent i chęci do chyba rzadkiego hobby !
    Jeżeli chodzi o szkołę, to zapewniam Ciebie, że na dalszych etapach kształcenia jest już tylko gorzej... :-( Kończę drugą klasę gimnazjum, to wiem! Nie nadążam odkręcać mojemu synowi tego, co tam mu szkoła przez 6-8 godzin dziennie nakręci! Ale cóż, jak państwo chce wychować sobie posłusznych płatników podatków wszelakich, to trzeba zaczynać ich urabiać już w przedszkolu!!!
    Niestety i rodzice nie mają na to żadnego wpływu, bo nikt w szkole ich nie słucha! A młodzi rodzice, to nawet nie protestują....

    OdpowiedzUsuń
  2. Don Juan DeTrusio10 czerwca 2009 07:27

    Nieźle Krulik - wcale zgrabnie ujętę całkiem trafne spostrzeżenie...

    OdpowiedzUsuń