A teraz o losowaniu: miało być z sierotką, miseczką i karteczkami - to jakby bardziej uroczyste, podkreślające wagę chwili. Niestety, morowe powietrze weszło w nasz dom, kładąc pokotem wszystkich, od dużego do małego, a ja, jako ostatnia trzymajaca się na nogach spieszę z pomocą bardziej potrzebującym.
Zatem nie było innej rady, jak skorzystać z maszyny losującej...
...i tak Candy Wytrawne, najprawdziwszy Harris Tweed powędruje do E-wełenki, która zamieściła komentarz nr 22:
Serdecznie gratuluję wygranej ^__^
E-welenko, gratuluję:]
OdpowiedzUsuńKróliczyco - dużo zdrowia
Jestem tak zaskoczona że, ja wygrałam i w takim szoku :)))) słońce świeci jaśniej - ależ się cieszę prawdziwy Harris mój - dziękuję
OdpowiedzUsuńwiem że, tego można pozazdrościć :D
Dziękuję za losowankę.
OdpowiedzUsuńGratuluję zwyciężczyni.
Pozdrawiam:)
gratuluje wygranej :)
OdpowiedzUsuńaczkolwiek żałuję, że to nie byłam ja ;)
E-wełence już pogratulowałam, a Tobie dziękuję za fajne emocje!!!!
OdpowiedzUsuń