wtorek, 17 marca 2009

Pisanki barokowe


Niemal cała niedzielę spędziłam, walcząc z koronką igłową, koralikami i plastikowym jajkiem.

Koraliki mają tendencję do złośliwego wprost posiadania dziurek mniejszych, niż rozmiar aktualnie używanej igłu, plastikowe jajco uwielbia wprost wyślizgiwać się z rąk i koronek, i jedynie stare dobre guttermanowskie nici lniane współpracowały bez zarzutu.

Efektem pasji tworzenia, szewskiej pasji i licznych klątw są dwa barokowe jajca.

Jako pierwszą zrobiłam koronkę na mniejsze jajko. Zaczęłam dziergać od góry. Efektem jest "looks-like-faberge-egg", czyli prawie jak jajco Faberge. Pomimo dość koślawego wykonania wygląda nieźle.

Drugie jajco zostało zaczęte od rozety. Właśnie ten element wykonywany był podczas magicznych zaklęć nawiązujących do najstarszego zawodu świata. Zaklęcia dały rezultat i rozta wygląda przyzwoicie, ale tyłu pisanki wam nie pokażę. Zrobiła się chaotyczna pajęczyna, z nanizanymi w koślawe kółko koralikami. X__X

Pewnie będę musiała coś z tym zrobić, ale zrobię to za jakiś czas.

Sam pomysł na jajca przyszedł mi do głowy zupełnie przypadkiem, kiedy snułam się między empikowymi półkami. Wówczas wpadły mi w oczy koraliki. Początkowo zamierzałam zrobić koronkę w kolorze ecru, ale w domu okazało się, że akurat ten kolor "wyszedł", za to mam szpulkę czarnych nici. Początkowo obawiałam się że pisanki będą wyglądać "burdelowo", ale nie jest aż tak źle. Wyglądają barokowo (i tego się trzymajmy).




2 komentarze: