Wykańczając jednocześnie pasiastą kamizelkę dla panienki, która w maju będzie obchodzić urodziny, pokazuję kolejna ukończoną rzecz. Nie żeby się jakoś specjalnie chwalić, tylko jako memento.
Potrzeba popełnienia tego odzienia powstała, kiedy okazało się, że Króliczek nie widzi misia jak go fabryka stworzyła, a tylko opatulonego w jego własna kamizelkę z rybkami. Zostało trochę baśki, zmierzyłam modela i (!) sporządziłam próbkę.
Okazało się, że szlachetni misiowie posiadają sylwetki różne od sylwetek innych stworzeń, jak to ludzi na przykład, i że samo zrobienie próbki na misiowy sweter nie gwarantuje pełnego sukcesu, a jedynie połowiczny.
Misio ma niedopasowane przody swetra, za to ładnie wymodelowany tył. Zastosowałam rzędy skrócone jednakowoż przy każdej zawrotce dodawałam jedno oczko. Dzięki temu dolna lamówka nie jest za krótka i nie zniekształca 'treniku'. Sweter będzie mieć jeszcze guzik-kołeczek w kolorze czerwonym, jak tylko rzecz mi wpadnie w ręce przy jednoczesnym wystąpieniu weny twórczej.
No, to wracam do urodzinowej.
zielen jak najbardziej na czasie bo wiosenna..a misiek prezentuje sie naprawde lepiej w kamizeli...od razu taki ludzki i slodki jak kubus puchatek....pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń